Ładowacz czołowy: jak dobrze wybrać?

Ładowacz czołowy to jedno z niezbędnych urządzeń w nowoczesnym gospodarstwie rolnym, bez którego nie da się obejść. Szeroka oferta rynkowa skłania jednak do przemyśleń. Podpowiemy czym się kierować wybierając ładowacz do gospodarstwa i na co warto zwrócić uwagę?

Posiadanie ładowacza czołowego w gospodarstwie uwalnia rolnika od wielu ciężkich, fizycznych prac, które do tej pory musiał wykonywać przy pomocy wideł czy szufli. Zakres i zastosowanie tego typu sprzętu jest natomiast bardzo szerokie, gdyż ładowacz z odpowiednim osprzętem może służyć zarówno w obejściu jak i na polu. Jednak zasadność jego zakupu powinna być podyktowana przede wszystkim ilością prac, które możemy wykonać z jego pomocą.

Niezbędny ładowacz

ładowacz czołowy

Zakup ładowacza do gospodarstwa, to przede wszystkim inwestycja w wydajniejszą pracę. fot.agrofoto.pl, użytkownik simson2812

Zakup ładowacza do gospodarstwa, to przede wszystkim inwestycja w wydajniejszą pracę. Rolnicy, wybierając tego rodzaju sprzęt, kierują się nie tylko ceną, ale dopasowują go do profilu prowadzonej przez nich produkcji. Dobry ładowacz, to bowiem taki, który może współpracować z posiadanym ciągnikiem bez dodatkowych modyfikacji i sprawdzać się w określonych zadaniach.

– Rok temu zdecydowałem się na zakup ładowacza czołowego do mojego 80-konnego ciągnika. Interesował mnie zakup ładowacza o niewygórowanej cenie. Po długich poszukiwaniach wybrałem model, który miał sprawdzić się głównie przy załadunku i rozładunku obornika, transportu bel słomy i sianokiszonki – mówi Marcin Tatarynowicz z Szklar Górnych (woj. dolnośląskie), właściciel 25-hektarowego gospodarstwa rolnego o specjalności chów bydła mlecznego.

– Postawiłem na ładowacz bez zbędnych unowocześnień. Dokupiłem też niezbędny osprzęt: widły do obornika i chwytaki do balotów. Jednak dzięki temu, że ładowacz wyposażony jest w haki EURO/SMS dokupiłem je już od innego producenta, tu zadecydowała przede wszystkim cena. Ponieważ w moim gospodarstwie często zmieniam osprzęt postawiłem więc na hydrauliczne ryglowanie, co znacznie usprawniło zamiany – dodaje rolnik.

Ładowacz  dobrze dobrany

Rolnicy, którzy zastanawiają się nad wyborem odpowiedniego ładowacza do swojego gospodarstwa, często mają z tym problem. Na rynku znajdziemy bowiem wiele firm, które zajmują się ich produkcją. Ceny są również mocno zróżnicowane. Za ładowacz czołowy do Ursusa C-360 zapłacimy już od około 5- 8 tys. zł. Natomiast za modele pasujące do ciągników o większej mocy,  musimy już przeznaczyć kwotę wynoszącą od ok. 15 tys. w górę, ale za wersję podstawową. Należy również wiedzieć, że więcej wydamy wybierając ładowacz z osprzętem czy w wersji z joystickiem. Dużo droższe bywają natomiast ładowacze produkowane przez firmy zachodnie.

Jeśli w naszym ciągniku mamy niewystarczającą wydajność układu hydraulicznego, to warto pomyśleć raczej nad zakupem ładowacza częściowo sterowanego w sposób mechaniczny.

Jan Kowalczyk, mechanik rolniczy z Grudziądza

Wybierając odpowiedni ładowacz, do swojego gospodarstwa powinniśmy kierować się przede wszystkim wielkością i mocą posiadanego ciągnika. Jednak, jak radzi ekspert, warto wziąć pod uwagę także wiele innych kryteriów.

– Kupując ładowacz do ciągnika powinniśmy wziąć pod uwagę do czego potrzebny nam będzie dany sprzęt i jakiej mocy jest nasz ciągnik. Ważne są także gabaryty naszego ciągnika, bo decyduje to o zwrotności i stabilności sprzętu. Musimy jednak pamiętać, że ważniejsze od  jego mocy jest wydajność układu hydraulicznego. Ma to bowiem wpływ na szybkość pracy ładowacza. Warto wziąć pod uwagę również ciśnienie oleju w układzie hydraulicznym i wielkość siłowników, którymi dysponujemy, bo od tego z kolei zależy udźwig – mówi Jan Kowalczyk, mechanik rolniczy z 25-letnim stażem z Grudziądza. – Jeśli w naszym ciągniku mamy niewystarczającą wydajność układu hydraulicznego, to warto pomyśleć raczej nad zakupem ładowacza częściowo sterowanego w sposób mechaniczny – dodaje ekspert.

ładowacz czołowy

Ładowacze różnią się również dopuszczalnym udźwigiem i maksymalną wysokością pracy. W wersjach podstawowych nominalny udźwig to ok. 500 kg, zaś maksymalny ok. 1000 kg. fot.agrofoto.pl, użytkownik damian912

Od mocy ciągnika i wydajności jego pompy zależy więc bardzo dużo. Na rynku dostępne są ładowacze 1-, 2-, 3- i 4-sekcyjne, w których różnica polega na ilości stopni swobody urządzenia. Inaczej mówiąc – w każdej sekcji urządzenia wbudowany jest własny układ hydrauliczny. Przy ładowaczu 1-sekcyjnym będziemy mieć możliwość ruchu ramionami w górę i w dół, zaś  ładowacz z dwoma sekcjami  to możliwość ruchu narzędziem roboczym (dostępne jest także samopoziomowanie). Jeżeli natomiast zamierzamy używać ładowacza do pracy z ruchomymi akcesoriami np. chwytakiem do bel lub sianokiszonek powinniśmy wybrać 3- lub 4- sekcje.

Ładowacze różnią się również dopuszczalnym udźwigiem i maksymalną wysokością pracy. W wersjach podstawowych nominalny udźwig to ok. 500 kg, zaś maksymalny ok. 1000 kg.  Jeżeli zamierzamy natomiast używać ładowacza do cięższych prac musimy zainwestować w mocniejszą wersję i dysponować odpowiednim ciągnikiem. Warto też w takim przypadku pomyśleć o dociążeniu jego tylnej osi. Jeżeli chodzi o wysokość, aby zwiększyć możliwości ładowacza w tej kwestii produkowane są ładowacze z wydłużanymi teleskopowo ramionami lub z łyżkami wysokiego załadunku.

Liczy się komfort pracy

Ciągnik współpracujący z ładowaczem musi również zapewniać komfortową pracę. Najlepszym rozwiązaniem jest ciągnik posiadający rewers przełączany pod obciążeniem oraz z możliwością obciążenia przedniej osi. Na komfort wpływa także system sterowania. Dostępne na rynku ładowacze czołowe wyposażone są w różne systemy. W najtańszych urządzeniach sterowanie odbywa się przez rozdzielacz ciągnika i linki. Jednak większość ładowaczy wyposażonych jest we własny rozdzielacz, którym kieruje się za pomocą joysticka, co jest zdecydowanie najwygodniejszym rozwiązaniem.

Kolejnym udogodnieniem, na  które warto zwrócić uwagę jest multizłącze hydrauliczne, które często dostępne jest jedynie w opcjach dodatkowych. Dzięki niemu ładowacz możemy szybko i w miarę prosto odłączyć i załączyć.

Wygodę i płynność pracy z ładowaczem zapewnia także dobór właściwego poziomowania narzędzi, który zależy od materiału z którym pracujemy. Jeżeli używamy ładowacza do pracy z materiałami sypkimi, nie potrzebujemy automatycznego poziomowania, bo korekty nachylenia osprzętu możemy dokonać przy pomocy siłownika hydraulicznego. Jednak kiedy przyjdzie nam pracować np. przy przeładunku dużych towarów staje się to bardzo przydatne. Możemy wówczas skorzystać z dwóch rozwiązań. Pierwsze polega na wykorzystaniu prostowodów, czyli mechanicznego połączenia poziomującego narzędzia na zasadzie równoległoboku. Jednak to rozwiązanie ma dość istotne wady: ładowacz ma zazwyczaj większą masę, a prostowody znacznie ograniczają widoczność. Drugim, lepszym rozwiązaniem, jest w tym przypadku poziomowanie hydrauliczne, które nie ogranicza widoczności i pozwala na łatwe utrzymanie właściwego poziomu ładunku. Co jest natomiast szczególnie ważne, poziomowanie to można wyłączyć na czas pracy z sypkimi materiałami.

Kolejnym udogodnieniem, na  które warto zwrócić uwagę, jest multizłącze hydrauliczne, które często dostępne jest jedynie w opcjach dodatkowych. Dzięki niemu ładowacz możemy szybko i w miarę prosto odłączyć i załączyć. Rolnicy mówią również, że atutem jest gdy ciągnik posiada panoramiczne okno dachowe i odpowiedni układ maski, bo wtedy praca z ładowaczem jest znacznie łatwiejsza.

Polskie ładowacze

Na polskim rynku wiele firm zajmuje się produkcją ładowaczy czołowych do ciągników rolniczych. Polskie marki stawiają na jakość i niezawodność, która idzie w parze z coraz lepszą myślą techniczną. Pod lupę wzięliśmy dwie marki URSUS oraz sokólską fabrykę Metal-Fach i zapytaliśmy, co proponują oni rolnikom. Obie firmy produkują ładowacze czołowe, które pasują do większości ciągników. Ceny również są zbliżone.

Metal- Fach oferuje 5 modeli ładowaczy czołowych do ciągników, które w ostatnim czasie przeszły istotne zmiany konstrukcyjne i funkcjonalne.

– Ładowacze Metal-Fachu są uniwersalne, wystarczy zmienić chwytak aby transportować różne rodzaje materiałów: bele słomy, kłody, kiszonkę, obornik, palety czy materiały sypkie jak śnieg lub żwir – mówi Andrzej Kolędo, kierownik marketingu z firmy Metal-Fach. – Co ważne, zmiana przeznaczenia sprzętu odbywa się sprawnie i w nieskomplikowany sposób. Ciekawym elementem są także łożyska ślizgowe, które nie wymagają smarowania przez cały okres użytkowania ładowacza. W ładowaczu zastosowano także wzmocnienie wewnątrz wysięgnika, które poprawia jego stabilność i sztywność. Nowe ładowacze Metal-Fachu wyróżniają się również pod względem estetycznym. Konstruktorzy zdecydowali się na ukrycie przewodów hydraulicznych, co istotnie wpłynęło na wizualną stronę maszyny. Dodatkowo, sprzęt można dowolnie spersonalizować dobierając kolor ładowacza do ciągnika – dodaje ekspert.

Ładowacze Metal-Fachu są uniwersalne, wystarczy zmienić chwytak aby transportować różne rodzaje materiałów: bele słomy, kłody, kiszonkę, obornik, palety czy materiały sypkie jak śnieg lub żwir.

Andrzej Kolędo, kierownik marketingu z firmy Metal-Fach.

Ładowacze produkowane przez sokólską fabrykę mają również nowoczesne rozwiązania, które wpływają nie tylko na komfort użytkowania, ale także na mniejszą podatność na awarie.

– W standardzie wykorzystano najlepszy na rynku rozdzielacz marki Nimco, który jest podłączony bezpośrednio do ciągnika. To szybsza praca ładowacza a zarazem zabezpieczenie przed awarią pompy hydraulicznej. W urządzeniu zastosowano tuleje samosmarowalne, charakteryzujące się ponadprzeciętną wytrzymałością i odpornością. Rozwiązanie to gwarantuje wiele lat bezawaryjnego użytkowania. Warto wspomnieć także o wspornikach na śrubie rzymskiej, które  zapewniają komfortowe stawianie ładowacza z możliwością regulacji wysokości. Optymalnie dobrane kąty nabierania i wysypu pozwalają skrócić czas pracy, która odbywa się efektywniej. Urządzenia cechują się także znacznym komfortem użytkowania, dzięki zastosowanym amortyzatorom antywstrząsowym, które skutecznie niwelują wstrząsy dając pełne poczucie komfortu pracy – dodaje Andrzej Kolędo.

ładowacze czołowo

Atutami produkowanych ładowaczy marki URSUS są jego poszczególne elementy, które cechuje trwałość i wytrzymałość. fot. materiały firmy URSUS

Natomiast w  ofercie firmy URSUS znajdziemy 8 modeli. O wymienienie głównych zalet  produkowanych w tej firmie ładowaczy czołowych poprosiliśmy Andrzeja Silwaniuka, Głównego Specjalistę d.s. Sprzedaży Ładowaczy Czołowych. – Ładowacze czołowe marki URSUS, to przede wszystkim wytrzymała konstrukcja wysięgnika wykonanego z blachy stalowej o podwyższonej wytrzymałości o parametrach 18G2A. Odpowiednią sztywność zapewnia zaś rura łącząca o wymiarach 133 x 16 mm. Nowoczesna konstrukcja oraz design sprawiają, że zamontowany ładowacz dodatkowo wzmacnia konstrukcję samego ciągnika i zabezpiecza go przed tzw. przełamaniem. Ponadto zastosowane osłony zabezpieczają jego maskę przed uszkodzeniem np. przy załadunku bel słomy na przyczepę – mówi Andrzej Silwaniuk.

Kolejnymi atutami produkowanych ładowaczy marki URSUS są jego poszczególne elementy, które cechuje trwałość i wytrzymałość.

ładowacze czołowe

w ofercie firmy URSUS znajdziemy 8 modeli ładowaczy czołowych. fot. mat. firmy URSUS

– Pręt spinający górny nadaje ładowaczowi dodatkową stabilność podczas pracy. Warto wspomnieć ponadto o: połączeniach ruchomych ładowacza za pomocą cynkowanych sworzni oraz tulejek samosmarowalnych; podporze spoczynkowej ułatwiającej montaż i demontaż ładowacza; wskaźniku wychyłu narzędzia roboczego czy ramce szybkomocującej z półautomatycznym zatrzaskiem narzędzia roboczego. Zamontowana w ładowaczach marki URSUS instalacja hydrauliczna wyposażona jest w najwyższej jakości rozdzielacze firm: NIMCO oraz WALVOIL. Za dopłatą otrzymamy także: multizłącze i amortyzator hydrauliczny. Marka URSUS oferuje także szeroką gamę osprzętu oraz trwałą i estetyczną malaturę w palecie kolorów RAL – dodaje ekspert.

Chociaż wybór ładowaczy na rynku jest ogromny, a różnice pomiędzy oferowanym sprzętem niekiedy niewielkie, warto zwracać na nie uwagę. Kierując się wyborem odpowiedniego sprzętu, pamiętajmy natomiast o dopasowaniu ładowacza do już posiadanego przez nas ciągnika, a nie na odwrót. Jeżeli ładowacz to podstawowe urządzenie w naszym gospodarstwie, którego używamy niemal codziennie, warto zainwestować w sprzęt z opcjami dodatkowymi.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 4 / 5. Liczba głosów 21

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Udowodnione wyższe plony!Kup teraz Inwestuj w plon

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. gruby brzuch spod remizy wiejsky pisze:

    Czyli 4-sekcyjny będzie miał 4 wyjścia hydrauliki? Planuję kupić kosiarkę hydrauliczną na tuz do sadu i potrzebne są aż 4 wyjścia.